
Zimne poranki, długie wieczory, ale jeśli los będzie łaskawy – feeria barw za szybą. Jesień ma w sobie coś wyjątkowego i to właśnie wtedy dom staje się centrum życia. Czas spędzamy bliżej siebie, szukamy przytulności, światła oraz spokoju. A to wszystko może zaczynać się… od okna.
To ono wpuszcza do czterech ścian promienie, ogrzewa wnętrze wizualnie i termicznie, łączy nas z widokiem na złote liście, deszczowe popołudnia i pierwsze przymrozki. Jak więc stworzyć przestrzeń, która wspiera jesienny rytm slow i nie traci energii nawet wtedy, gdy aura nie sprzyja?
Światło dzienne – najbardziej naturalna lampa świata
W sezonie jesienno-zimowym oświetlenie ma kluczowe znaczenie dla samopoczucia. Dni stają się krótsze, a chmury ograniczają dostęp do promieni nawet w środku dnia. W wielu domach robi się ciemno już po 15:00. Nie bez powodu właśnie wtedy częściej dopada nas zmęczenie, spadek nastroju, rozdrażnienie czy trudności z koncentracją.
Zapalanie kolejnych lamp przynosi tylko częściową ulgę. Nasze ciała i umysły są zaprogramowane na światło dzienne – to ono reguluje rytm dobowy, wspiera produkcję serotoniny i pomaga utrzymać energię, mimo chłodu za oknem. Dlatego maksymalne wykorzystanie słońca powinno być priorytetem, jeśli zależy nam na komforcie jesienią i zimą.
Kluczowym parametrem, który o tym decyduje, jest Lt – Light Transmittance. Im wyższy, tym jaśniejsze wnętrze. - Standardowe pakiety szybowe osiągają wartości 60–70%, ale nowoczesne rozwiązania, np. nasze modele LUXE, Morlite, Reveal oraz Linear z szybami ECLAZ dochodzą do 77% – rekomenduje Mariusz Kudas, ekspert marki OknoPlus.

To realna różnica, którą widać i czuć. Przestrzenie z wysokim Lt są bardziej przytulne, przyjazne i „żyją” nawet w pochmurne dni. Dzięki temu nie tylko ograniczamy użycie sztucznego oświetlenia, ale przede wszystkim poprawiamy jakość życia w domu – bez dodatkowego wysiłku i kosztów w postaci rachunków za prąd.
Ciepło – fizyczne i emocjonalne
Drugim filarem jesiennego komfortu jest temperatura. I nie chodzi tu tylko o wskazania termometru, ale o to, co czujemy, gdy odpoczywamy na kanapie, stajemy boso na podłodze, otwieramy oczy o poranku.
Nikt nie chce siedzieć z kocem przy kaloryferze, jeśli ciepło i tak ucieka przez nieszczelne, źle dobrane lub niepoprawnie zamontowane okna. Zimne strefy przy parapecie, przeciągi, wilgoć w narożnikach czy zaparowane szyby to nie detale – to sygnały, że coś nie działa tak, jak powinno.
Dlatego jednym z kluczowych parametrów, na który warto zwrócić uwagę, jest Uw – współczynnik przenikania ciepła przez całą konstrukcję (nie tylko szybę, ale też profil i ramkę dystansową). Im niższy, tym mniej energii ucieka z czterech ścian, a tym samym – mniejsze zapotrzebowanie na ogrzewanie i bardziej stabilna temperatura przez cały dzień.
- Modele wykonane z PVC lub aluminium – takie, jak Morlite, LUXE czy Reveal osiągają Uw na poziomie 0,7-0,8 W/m²K, co daje realną przewagę nad starszymi rozwiązaniami. To nie tylko kwestia kosztów, ale też... nastroju – podkreśla Marusz Kudas, ekspert marki OknoPlus. Bo ciepło to coś więcej niż temperatura – to poczucie bezpieczeństwa, komfortu i swobody. Wnętrze, w którym nie ma chłodnych stref ani zaparowanych szyb, działa na wszystkie zmysły: lepiej się tam odpoczywa, pracuje, gotuje i śpi. Listopad przestaje być wtedy wyzwaniem, a zaczyna być przyjemnością.

Jesień to nie czas na kompromisy. To czas na klimat
Styl slow to sposób myślenia o przestrzeni jako o miejscu, które wspiera codzienność – jest naturalne, wygodne i dopasowane do rytmu życia. W jesiennych miesiącach, kiedy więcej czasu spędzamy w domu, znaczenia nabierają rzeczy, które wcześniej były zaledwie tłem – światło, widok z okna, sposób, w jaki rozkładają się cienie na ścianie.
Duże przeszklenia dają możliwość chłonięcia sezonu na całego – złote liście, mgły, deszcz czy szron o poranku przestają być uciążliwością, a stają się częścią domowego klimatu, który oglądamy z bezpiecznej, ciepłej perspektywy. Ważne, żeby towarzyszyło temu światło dzienne o odpowiedniej jakości – neutralne, miękkie, otulające. Im więcej wpuszczamy go przez dobrze dobrane okna, tym mniejsze zapotrzebowanie na sztuczne oświetlenie, które nigdy nie da takiego samego efektu.
Dużą rolę gra tu też estetyka stolarki – smukłe ramy i cienkie profile sprawiają, że to nie okno dominuje przestrzeń, tylko widok. Jesienny klimat buduje się również wokół przeszklenia. Rezygnując z ciężkich zasłon i firan, a pozostawiając szybę „sauté ”, wydobywamy pełnię naturalnego piękna. Parapet staje się miejscem na detale, które wzbogacają nastrój – rośliny doniczkowe, świece, ceramika poczują się tu doskonale.
Kolory wnętrza dostosowane do pory roku –złamane biele, beże, ciepłe brązy – wchodzą w dialog z tym, co dzieje się za szybą, a tekstylia – wełna, len, dzianiny dodają całości spokoju. To właśnie z tych elementów składa się aranżacja w rytmie slow. Z uważnych, miękkich decyzji, które razem tworzą kompozycję, w której naprawdę chce się być, gdy za oknem pada deszcz.

Jesień to test dla dobrego projektu
To właśnie jesienią najbardziej czuć, czy dom działa, czy tylko wygląda. Czy okna dobrze izolują, czy wpuszczają światło, czy widok za szybą uspokaja, czy frustruje.
Warto więc przyjrzeć się swoim oknom teraz. Może potrzebują przeglądu? Może wymiany uszczelek? A może to moment, by pomyśleć o zmianie na lepsze rozwiązania, które będą pracować przez cały rok, a nie tylko, gdy pogoda sprzyja?
Materiał zewnętrzny